Dla wszystkich miłośników wypoczynku w Beskidach oczywistym jest, które ośrodki stawiają od zawsze na odpowiednią infrastrukturę narciarską, a które nie są w stanie przyjąć odpowiedniej liczby gości. Z tego względu mniejsze ośrodki przez lata traciły na swojej atrakcyjności, względem regionalnych potentatów. Dzisiaj faktycznie miasta jak Krynica-Zdrój czy Ustroń, robią wielkie wrażenie na miłośnikach narciarstwa. Coraz częściej można na ich stokach spotkać bardzo liczne grupy zagranicznych turystów, którzy chwalą sobie odpowiednią pogodę w Polsce i niskie ceny w porównaniu do ośrodków wypoczynkowych i narciarskich Czech, Austrii a tym bardziej Niemiec. Dlatego też w samorządach posiadających takie perspektywy turystyczne, wykorzystanie swojego szczytu jak Jaworzyna czy Tarnica, stało się priorytetem. Nie wszędzie możliwe jest zbudowanie wyciągów narciarskich i przygotowanie odpowiednich tras zjazdowych. Niektóre szlaki są po prostu zbyt ważne ze względu na swój wyjątkowy ekologiczny charakter – tak jest chociażby w Bieszczadach, gdzie rzadko spotkać można miłośników narciarstwa. Gminy zrozumiały jednak doskonale swój potencjał i wykorzystały nawet tak niewielkie ośrodki jak Ustrzyki do tego, aby zbudować zaplecze gospodarcze i turystyczne dla niemal całego okolicznego regionu, skupiając wszystkie szlaki turystyczne w jednym miejscu.